Domowe sposoby na ściąganie farby z włosów

I stało się. Ja, przeciwniczka farbowania włosów zrobiłam to. Co prawda nie była to ingerencja u fryzjera lecz w domowym zaciszu, oraz zabieg zrobiłam szamponetką. Naturalnie mam kasztanowe włosy, tutaj postawiłam na czerń. Ucieszyłam się, gdyż jakaś zmiana nastąpiła (ba, nawet diametralna). Szamponetka Palette okazała się trwalsza aniżeli producent obiecał ( po 24 myciach kolor włosów powróci do pierwotnego). Owszem, przy pierwszych czterech myciach farba lekko się wypłukiwała z włosów, ale potem nic. Nada. Null. W sumie nie zraziłam się tym, a nawet się ucieszyłam, że za 10 zł zafarbowałam włosy na amen, gdzie większość kobiet wydaje znacznie więcej pieniędzy na trwałe farby. Pytanie powstało jak się pozbyć tego koloru?
Najszybszym sposobem było zajrzenie na fora internetowe, z których wyłowiłam dwa sposoby:

1. do szamponu, którego używasz dołóż sodę oczyszczoną, w stosunku jedna porcja szamponu* 1 łyżeczka sody. Wiadomo, im dłuższe włosy, tym więcej wynosi porcja. Efekty? Ewidentnie farba zaczęła w końcu schodzić. Umyłam włosy ta miksturą dwa razy i za każdym razem trochę farby się spłukiwało. Na forum zalecano by po takim zabiegu włosy spłukać wodą z cytryną tudzież kwaskiem cytrynowym. Nie miałam cytryny, ale kwasek miałam (proporcja: na 1 l wody 1 łyżeczka kwasku). Po spłukaniu wytarłam włosy i nałożyłam wcześniej sporządzoną przez siebie maseczkę: żółtko jajka, 1 łyżeczka oliwy z oliwek i 1 łyżeczka miodu (wiadomo im dłuższe włosy i gęstsze tym większe proporcje). Po nałożeniu średnio ładnie pachnącej odżywki, założyłam na włosy reklamówkę i na to owinęłam głowę suchym ręcznikiem. Wystarczy 20 minut, po czym należy umyć włosy - tym razem zwykłym szamponem.
Efekty? włosy o jeden ton jaśniejsze. Czyli ciemno czekoladowe. A co mi dała maseczka? Włosy lśnią, jakby były lustrem! Cena? prawie darmo...

2. Szampon przeciwłupieżowy. chwilę mi zajęło by zdecydować się na kupno tego specyfiku, ale doszłam do wniosku, że mogę poświęcić kilkanaście złotych, a być może efekty będą o niebo lepsze aniżeli po mieszance szamponu z sodą. Zakupiłam w aptece niedrogi szampon CATzY (ok.14zł). Stosowałam się do zaleceń: na wilgotne włosy wmasuj niewielką ilość szamponu aż zacznie się pienić, po kilku minutach spłucz i powtórz.  Jeśli chodzi o efekty, to niestety nie widzę jakoby miałoby spłukiwać farbę. Być może ociupinkę zeszło, ale w porównaniu z mieszanką szamponu i sody, nie ma co mówić. Jednak mogę polecić ten szampon dla tych, co mają problemy z łupieżem :)

Jeśli chodzi o proces ściągania sztucznego koloru z włosów, działa również na trwałe farby (tak przynajmniej forumowiczki zapewniały). Oczywiście nie spodziewajcie się zniewalająco skutecznych efektów po pierwszym razie. Zalecałabym stosowanie szamponu z sodą raz w tygodniu.

* proporcje zostały dostosowane do mojego rodzaju włosów, tzn: grube, średniej długości. 1 porcja szamponu dla mnie to ok 1,5 łyżki.